Stany Zjednoczone, Europa i władze Izraela potępiły zamachy w Nigerii, do których doszło w dzień Bożego Narodzenia. W atakach zginęło około 40 osób. Celem zamachów były kościoły katolickie. Do ich przeprowadzenia przyznał się radykalny islamistyczny ruch Boko Haram.

Biały Dom w specjalnym komunikacie wyraził ubolewanie z powodu nieuzasadnionej przemocy i tragicznych ofiar w dniu Bożego Narodzenia. Zapewnił, że Stany Zjednoczone pozostają w kontakcie z władzami Nigerii.

Szef MSZ Niemiec Guido Westerwelle potępił straszne ataki na chrześcijan, którzy zebrali się, by świętować Boże Narodzenie. W Wielkiej Brytanii minister spraw zagranicznych William Hague określił ataki jako nikczemne i zaznaczył, że wymierzone były w "rodziny, które zgromadziły się w pokoju i modlitwie".

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy wyraził solidarność z władzami i społeczeństwem Nigerii "w ich walce z terroryzmem" i zaznaczył, że jak najostrzej potępia niedzielne akty przemocy.

Włochy będą czyniły, co tylko możliwe, również w ramach Unii Europejskiej, by w Nigerii (...) były respektowane i aktywnie bronione zasady współistnienia religii, wolności wyznania i szacunku dla nich - zapowiedział szef dyplomacji Giulio Terzi.

W "najostrzejszych słowach" potępił zamachy Izrael w komunikacie swojego MSZ. Zapowiedział, że dostarczy pomoc medyczną władzom Nigerii dla rannych w zamachach.

Boko Haram bywa określana jako sekta. Brutalnymi metodami, uciekając się do mordów i zamachów, walczy ona o wprowadzenie szariatu we wszystkich 36 stanach Nigerii (szariat obowiązuje w północnych stanach, gdzie mieszka znacznie więcej muzułmanów). Boko Haram stała za licznymi atakami zorganizowanymi w minionym tygodniu w dwóch północno-wschodnich stanach Nigerii.