Dwa strusie spacerowały po Wenecji. Zdumieni mieszkańcy i turyści zawiadomili policję. Jak wyjaśnili funkcjonariusze - strusie do miasta przyjechały pociągiem ze swoimi opiekunami z cyrku. Według mediów po tym zdarzeniu nowego znaczenia nabiera powiedzenie "Wenecja to nie Disneyland".
Mieszkańcy Wenecji przywykli do organizowanych w mieście spektakli z okazji słynnego karnawału. Jednak nawet ich zaskoczył widok strusi, spacerujących wąskimi uliczkami. Policja otrzymała od mieszkańców dziesiątki sygnałów o nietypowych gościach.
Strusie prowadzone przez dwóch opiekunów, jak się okazało obywateli Słowenii, przeszły od stacji kolejowej do mostu Rialto w historycznym centrum. Tam straż miejska wymierzyła opiekunom ptaków grzywny oraz karę dodatkową, czyli zakaz wstępu do Wenecji, wprowadzony na wzór zakazu stadionowego.