Sędzia zgodził się na zwolnienie Dominika Strauss-Kahna za kaucją wysokości 1 mln USD. Były szef MFW trafi do aresztu domowego. Sprzeciwiali się temu prokuratorzy, twierdząc, że "żadna kaucja nie będzie wystarczająca, aby mieć gwarancję powrotu oskarżonego do sądu". Wcześniej DSK oficjalnie usłyszał zarzut usiłowania gwałtu na hotelowej pokojówce.

Sędzia zastrzegł, że przebywając w nadzorowanym elektronicznie areszcie domowym podejrzany musi mieć stale przy sobie wynajętego na własny koszt uzbrojonego strażnika i wykupić polisę ubezpieczeniową opiewającą na 5 mln dolarów odszkodowania w razie ucieczki.

Sąd za pierwszym razem odrzucił prośbę o zwolnienie aresztowanego za kaucją. Prokuratura wskazywała wtedy na obawy, że w razie zwolnienia z aresztu Strauss-Kahn mógłby uciec do ojczystej Francji.

Strauss-Kahn, uważany za głównego kandydata na prezydenta Francji z ramienia Partii Socjalistycznej, został aresztowany w niedzielę w Stanach Zjednoczonych.

Zarzuca mu się kilka przestępstw, m.in. próbę gwałtu, napaść seksualną, nielegalny akt seksualny i zniewolenie ofiary. Grozi mu łącznie do 25 lat więzienia. Strauss-Kahn nie przyznaje się do winy.