Grupa mieszkańców Teneryfy, jednej z Wysp Kanaryjskich, prowadzi strajk głodowy. Protestują przeciwko budowie nowych obiektów noclegowych dla turystów.

Demonstranci żądają wstrzymania inwestycji, aby, jak twierdzą, zapobiec dalszemu rozwojowi turystyki masowej, niszczącej ich zdaniem tą hiszpańską wyspę. 

Twierdzą oni, że nadmiar turystów doprowadził nie tylko do chaosu komunikacyjnego i hałasu, ale też zanieczyszczenia miejscowej przyrody.

 

Jak poinformował rzecznik prasowy protestujących od czwartku mieszkańców Teneryfy, Victor Martin, w poniedziałek wieczorem strajk głodowy prowadzi wciąż sześciu mieszkańców gminy La Laguna. 

W ostatnim czasie doszło do omdleń u biorących udział w strajku głodowym (...), ale osoby te nadal prowadzą akcję protestacyjną - dodał Martin, który reprezentuje obywatelski ruch o nazwie “Wyspy Kanaryjskie się sprzeciwiają". 

Wyjaśnił, że mimo panujących na Teneryfie 30-stopniowych upałów, protestujący przeciwko budowie hotelu oraz kilku nowych rezydencji turystycznych nie zamierzają odstępować od akcji strajkowej. 

Poprosiliśmy już władze miejscowej gminy o przygotowanie dla strajkujących przenośnej kabiny prysznicowej - powiedział Martin, dodając, że lokalni samorządowcy wciąż dystansują się od rozmów z protestującymi w sprawie wstrzymania budowy obiektów turystycznych. 

Teneryfę, największą z wysp kanaryjskiego archipelagu, zamieszkaną przez 900 tys. osób, odwiedziła w 2023 r. rekordowa liczba zagranicznych turystów - 5,6 mln. 

W ostatnich latach w kilkudziesięciu gminach Hiszpanii wprowadzono przepisy zakazujące budowy obiektów hotelowych, chroniąc obszary te przed nadmiernym napływem turystów. Restrykcje tego typu wprowadzono m.in. w niektórych miejscowościach Katalonii i Balearów.