Rząd kanadyjskiej prowincji Ontario wprowadził stan wyjątkowy. To reakcja na trwające od dwóch tygodni blokady dróg i protesty kierowców ciężarówek, sprzeciwiających się ograniczeniom wprowadzonym w związku z pandemią koronawirusa. "To jest nielegalna okupacja, to już nie jest protest" - oświadczył premier Ontario Doug Ford.

Premier Ontario Doug Ford poinformował podczas konferencji prasowej, że rząd zbierze się na posiedzeniu, by "niezwłocznie wdrożyć rozporządzenia, które dadzą w jasny sposób do zrozumienia, że działaniem nielegalnym i podlegającym karom jest blokowanie i utrudnianie przemieszczania dóbr, przemieszczania się ludzi i usług, wykorzystującego krytyczną infrastrukturę".

Będzie to dotyczyło również międzynarodowych przejść granicznych, autostrad, lotnisk, portów, mostów i kolei, a także ochrony bezpiecznego przejazdu ambulansów i usług medycznych, transportu publicznego, dróg pod zarządem miast i prowincji, a także dróg dla pieszych - powiedział Ford.  

Premier kanadyjskiej prowincji zapowiedział wysokie kary za naruszanie przepisów, do 100 tys. dolarów kanadyjskich grzywny i do roku więzienia. Dodatkowo rząd rozważy możliwość odbierania prawa jazdy, w tym zawodowego.

Co dzieje się w Kanadzie?

W stolicy Kanady, Ottawie, dwa tygodnie temu rozpoczęły się protesty i blokady w ramach tzw. Konwoju Wolności 2022. Do protestów doszło też w miniony weekend m.in. w Toronto, Quebecu i Vancouver.

Uczestnicy sprzeciwiają się obowiązkowi szczepień przeciw Covid-19 dla kierowców zawodowych przekraczających granicę z USA, wprowadzonemu przez rząd Kanady oraz przez USA, oraz innym obostrzeniom związanym z Covid-19, zarządzonym przez władze kanadyjskich prowincji. Według danych firm sektora transportowego około 90 proc. kanadyjskich kierowców zawodowych jest zaszczepionych.

W Toronto policja w tym tygodniu znów zablokowała wjazd w okolice parlamentu prowincji w związku z informacjami o możliwych nowych protestach.



Blokada na Ambassador Bridge

Blokada trwa na Ambassador Bridge, moście łączącym miasto Windsor w Kanadzie i Detroit w USA. To jedno z najważniejszych przejść granicznych między Kanadą i USA, kluczowe dla transportu żywności i części samochodowych dla silnie zintegrowanego przemysłu motoryzacyjnego obu krajów.

Część firm motoryzacyjnych w Kanadzie już informowała o konieczności zawieszenia produkcji. Jak informowały media, do Windsor dotarły duże oddziały policji, które mają pomagać funkcjonariuszom na miejscu. 

Telewizja CP24 informowała, że jeden z pasów ruchu na Ambassador Bridge został odblokowany przez protestujących "w geście dobrej woli". Jeszcze dziś sąd ma rozpatrzyć wniosek władz Windsor i firm motoryzacyjnych o nakazanie protestującym zakończenia blokady.

USA interweniuje

W czwartek administracja prezydenta USA Joe Bidena zwróciła się do premiera Kanady Justina Trudeau o skorzystanie z uprawnień rządu federalnego do zakończenia blokad na granicy. Według publicznego nadawcy CBC Stany Zjednoczone zaoferowały Kanadzie pomoc. Jak informowała agencja Associated Press, w USA władze przygotowują się na możliwe protesty podobne do tych w Kanadzie. Kanadyjskie media donoszą też o protestach kopiujących kanadyjski "konwój" we Francji i Belgii.

Sąd w Ontario w czwartek przychylił się do wniosku rządu prowincji i zakazał wypłat przekazywanych na rzecz "Konwoju Wolności 2022" oraz inicjatywy Adopt-a-Trucker, również wspierającej protestujących. Decyzja dotyczy portalu crowdfundingowego GiveSendGo, na którym organizatorzy protestów zbierali pieniądze po zablokowaniu w miniony piątek wypłat przez GoFundMe ze względu na naruszenia prawa przez organizatorów. Przez GiveSendGo zebrano, jak podawały kanadyjskie media, 8,2 mln dolarów amerykańskich.

Ford w ogniu krytyki

Poza Ontario protestujący zablokowali też przejścia graniczne w Albercie i Manitobie. Jak zwracają uwagę kanadyjskie media, premier Ontario Doug Ford jest krytykowany za brak działań w sprawie blokad i odrzucanie kolejnych zaproszeń do konsultacji w tej sprawie z rządem federalnym. Ford potwierdził, że odrzucił te propozycje, twierdząc, że "ludzie nie chcą kolejnych rozmów polityków". 

W ostatnich dniach telewizja CTV podała, że w minioną sobotę mimo trwających protestów Ford wybrał się na przejażdżki skuterem śnieżnym, on sam potwierdził, że był w swoim domu na północ od Toronto.