63-letnia kobieta zamarzła w chłodni restauracji po tym, jak zatrzasnęły się za nią drzwi. Rodzina zmarłej skarży teraz właścicieli, że o wadliwie działających drzwiach chłodni wiedziano od dawna i nikt nie zdecydował o usunięciu usterki.

Do tragedii - opisanej na stronie internetowej przez stację ABC13 - doszło 11 maja w restauracji sieci Arby's w New Iberia w Luizjanie. 63-letnia Nguyet Le pracowała tu od kilku tygodni przysłana z Houston w Teksasie do czasowego kierowania lokalem. 

Według jej syna, który skierował pozew przeciwko sieci, rankiem w dniu, kiedy doszło do tragedii, 63-latka poszła wcześniej do fast fooda, żeby przygotować lokal do pracy. Weszła do wielkiej zamrażarki i wtedy zatrzasnęły się za nią drzwi. 

Z tego, co stwierdzili policyjni specjaliści, kobieta rozpaczliwie walczyła o uwolnienie się z chłodni. Jej ręce były zdarte do krwi. Nie zdołała wydostać się z mroźnej pułapki, w której temperatura wynosiła poniżej - 20 stopni Celsjusza.

Jak napisano w amerykańskich mediach, Nguyet Le zmarła nie tylko z powodu zatrzaśnięcia się w mroźnej pułapce, ale również dlatego, że przez cały dzień nikt z pracowników normalnie działającej restauracji nie zajrzał do chłodni. Zrobił to dopiero po 10 godzinach syn 63-latki, który zaniepokoił się jej nieobecnością.

Nguyet Le, która w New Iberia pojawiła się niedawno i niebawem miała wrócić do Houston, prawdopodobnie nie wiedziała, jak stali pracownicy radzą sobie z zepsutą klamką od chłodni. Jak ustalono, przy otwieraniu drzwi personel korzystał ze śrubokręta. Aby się nie zatrzasnąć, pracownicy wstawiali puszkę oliwy w podchylone drzwi.

Stacja informuje, że już po tragedii 63-letniej kobiety inna osoba z obsługi fast fooda również zatrzasnęła się w tej samej chłodni, ale na szczęście personel restauracji przyszedł jej z pomocą.