Co najmniej 21 osób zginęło w wyniku trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,6, do którego doszło w poniedziałek w chińskiej prowincji Syczuan. Zniszczonych zostało wiele domów; odnotowano liczne przerwy w dostawach prądu.

Trzęsienie ziemi wystąpiło o godz. 6:52 czasu polskiego. Epicentrum znajdowało się ok. 43 km na południowy-wschód od miasta Kangding. Doszło do niego na głębokości 10 kilometrów.

Trzęsienie ziemi uaktywniło liczne osuwiska, które uszkodziły bądź zniszczyły liczne domy i drogi w pobliżu epicentrum.

Co ważne, w promieniu 50 kilometrów od epicentrum nie zostały uszkodzone żadne zapory i elektrownie wodne. Mimo to, bez prądu pozostało 40 tys. gospodarstw domowych.

Dzisiejsze trzęsienie ziemi jest najsilniejszym w prowincji Syczuan od 2017 roku. Wówczas na terenie prefektury Abe doszło do wstrząsu o magnitudzie 7,0.

Położony na skraju Płaskowyżu Tybetańskiego Syczuan, gdzie spotykają się płyty tektoniczne, to obszar regularnie nawiedzany przez trzęsienia ziemi. Dwa tego rodzaju kataklizmy zabiły w czerwcu co najmniej cztery osoby. Najtragiczniejsze trzęsienie miało miejsce w 2008 roku, gdy zginęło prawie 70 tys. mieszkańców.

Odbudowę obszarów wiejskich po tej tragedii prowadzono przy użyciu materiałów jak najbardziej wytrzymałych na aktywność sejsmiczną.