Siły Korei Południowej i USA rozpoczęły doroczne ćwiczenia wojskowe, mimo ostrzeżeń ze strony Korei Północnej, że mogą one doprowadzić do konfliktu nuklearnego. Uczestniczy w nich 12,8 tys. żołnierzy z USA i 200 tys. wojskowych i rezerwistów z Korei Płd.

Główna część ćwiczeń, które obejmują m.in. komputerowe symulacje oraz strzelania z ostrej amunicji, potrwa 11 dni. Niektóre ćwiczenia na poligonach potrwają do kwietnia - poinformowało dowództwo w Seulu.

To pierwsze wspólne ćwiczenia wojsk obu sojuszników od czasu ostrzelania przez Północ południowokoreańskie wyspy na Morzu Żółtym w listopadzie. Zginęły wówczas cztery osoby. Manewry odbywają się również osiem miesięcy po tym, jak w wyniku zatopienia południowokoreańskiego okrętu, o które Seul obwinia Phenian, zginęło 46 marynarzy.

W oświadczeniu wydanym przez dowództwo połączonych sztabów w Seulu napisano, że manewry "były planowane od miesięcy i nie mają nic wspólnego z bieżącymi wydarzeniami".

Korea Płn. ostrzega wojną nuklearną

Kilka godzin po ich rozpoczęciu Korea Płn. ostrzegła przed możliwością wybuchu wojny nuklearnej na Półwyspie Koreańskim. To antynarodowy spisek mający na celu przedłużenie etapu konfrontacji i napięcia, by przeprowadzić plan rozpoczęcia inwazji na północ - pisze północnokoreańska oficjalne gazeta "Rodong Sinmun".

Niebezpieczeństwo wojny nuklearnej na Półwyspie Koreańskim pogłębia się - dodaje gazeta.

W niedzielę Phenian oświadczył, że jeśli zostanie sprowokowany, jego wojsko zamieni Seul w "morze płomieni" i rozpocznie pełną wojnę z "bezlitosnymi" kontratakami.