Hiszpański socjalista Pedro Sanchez kończy kompletowanie nowego rządu; na szefową MSZ wyznaczył Aranchę Gonzalez Layę, która w ciągu ostatnich 20 lat zdobywała doświadczenie w KE, Światowej Organizacji Handlu i ONZ oraz negocjowała wiele porozumień handlowych.

Swój nowy gabinet, złożony z socjalistów i polityków radykalnej lewicy z bloku Unidas Podemos, który będzie pierwszym tego rodzaju lewicowym rządem koalicyjnym od przywrócenia demokracji w kraju w 1978 roku, premier Sanchez przedstawi w niedzielę królowi Filipowi VI. Pierwsze posiedzenie jego nowego gabinetu zostało wyznaczone na wtorek.

Desygnowana na szefową dyplomacji 50-letnia obecnie Baskijka Arancha Gonzalez Laya od 2013 roku zajmowała odpowiedzialne stanowiska w Sekretariacie Generalnym ONZ i w Komisji Europejskiej w Brukseli. Była także dyrektor wykonawczą w Centrum Handlu Międzynarodowego (ITC), ONZ-owskiej organizacji zajmującej się pomocą dla małych i średnich przedsiębiorstw w krajach rozwijających się. W latach 2002-2004 była rzeczniczką KE ds. handlu.

To osoba, która ma dwa poważne atuty, aby z powodzeniem kierować hiszpańską polityką zagraniczną: zna dobrze organizacje międzynarodowe i ma dobrą orientację w sprawach gospodarczych - tak przyszłą szefową MSZ scharakteryzował jeden z jej poprzedników, konserwatysta Jose Manuel Garcia-Margallo. Były sekretarz generalny NATO, hiszpański polityk Javier Solana, określił ją jako "inteligentną entuzjastkę Europy".

Arancha Gonzalez Laya, która obejmie obowiązki po Josepie Borrellu, jako "jeden z poważnych mankamentów światowej polityki handlowej" wskazywała ostatnio na konferencji międzynarodowej "wykluczenie miliarda kobiet z udziału w życiu gospodarczym świata".

Premier Sanchez zdołał uzyskać w hiszpańskim parlamencie wotum zaufania dzięki temu, że od głosu wstrzymała się część deputowanych separatystów katalońskich. Jego nowy rząd będzie gabinetem mniejszościowym. Socjaliści wspólnie z Unidas Podemos będą mieli 155 na 350 deputowanych.