Francuski skoczek w dal, Salim Sdiri ponownie trafił do szpitala w Rzymie. W piątek podczas zawodów Złotej Ligi został ugodzony oszczepem rzuconym przez Fina Tero Pitkaemaekiego.

Bezpośrednio po wypadku Sdiri został przewieziony do kliniki Gemelli, gdzie założono mu pięć szwów. Lekarze uznali jednak, że uraz nie jest groźny i w sobotę Francuz opuścił szpital. Według internetowego serwisu gazety "L'Equipe" w niedzielę rana zaczęła krwawić i Sdiri ponownie trafił pod lekarską opiekę.

W trakcie mityngu oszczep trafił Francuza w dolną część pleców. Pierwszej pomocy udzielono sportowcowi na stadionie, po czym karetka pogotowia zabrała go do szpitala.

Oba konkursy odbywały się jednocześnie. Pitkaemaeki, który ma zwyczaj podskakiwać przed oddaniem rzutu, potknął się i posłał oszczep w stronę skoczków w dal. Gdy karetka opuszczała stadion, zszokowany Fin zakrył twarz.