Ponad 1400 delfinów białonosych zostało zabitych tylko jednego dnia w trakcie tradycyjnego polowania na Wyspach Owczych. Stado zostało zapędzone do największego fiordu na Północnym Atlantyku i zarżnięte nożami.

Łodzie zapędziły stado ponad 1400 delfinów do wód zatoki Skalabotnur u wybrzeża wyspy Eysturoy, należącej do archipelagu Wysp Owczych. Tam na płyciźnie te ssaki morskie zostały zaszlachtowane nożami - pisze BBC.

Tusze martwych delfinów przeniesiono na brzeg, a następnie rozdzielono pomiędzy mieszkańców do konsumpcji.

Zdjęcia są zatrważające. Widać na nich czerwoną od krwi wodę zatoki, w niej martwe zwierzęta i ludzi przyglądających się im z plaży.

Jak pisze BBC, skala niedzielnego polowania zaszokowała nawet tubylców.

Biolog morski Bjarni Mikkelsen przyznał, że upolowano rekordową liczbę delfinów jednego dnia. Poprzedni niechlubny "rekord" zanotowano w 1940 roku - wtedy zabito 1200 sztuk, w 1879 roku było to 900 sztuk.

Szef tamtejszego związku poławiaczy waleni Olavur Sjurdarberg przyznał w rozmowie z BBC, że efekty tegorocznego polowania są..."nadmierne".

"To był duży błąd" - oświadczył Sjurdarberg, który, jak zapewnia, osobiście w polowaniu nie brał udziału. Jednocześnie zaznacza, że "nadmiar" ten nie oznacza złamania lokalnego prawa.

Potwierdza to Sjurdur Skaale, przedstawiciel duńskiego rządu na Wyspach Owczych. Dodaje, że choć polowanie jest legalne, nie jest aż tak popularne, jakby mogło się wydawać. Broni sposobu uśmiercania zwierząt, nazywając je "humanitarnym". 

"Przecinany jest rdzeń kręgowy. To trwa krócej niż sekundę" - mówi. Jego zdaniem, taki sposób zdobywania pożywienia jest bardziej ludzki, niż trzymanie świń i krów zamkniętych w chlewach i ubojniach.

Polowanie na delfiny, w przeszłości także na wieloryby, to licząca kilkaset lat tradycja na Wyspach Owczych, znana pod nazwą grindadrap.

Tamtejszy rząd (terytorialnie Wyspy Owcze należą do Danii - red.) przyznaje, że każdego roku podczas połowu zabijanych jest około 600 grindwalów, ale podaje mniejszą liczbę zabijanych delfinów białonosych: w 2020 roku miało to być 35 sztuk.

Zwolennicy polowania mówią o tradycyjnym sposobie zdobywania pożywania, który jest ważnym elementem dziedzictwa kulturowego. Aktywiści twierdzą natomiast, że polowania są okrutne i niepotrzebne.