Koordynator grupy ds. kontaktów z parlamentem Polski w Dumie Państwowej, izbie niższej parlamentu Rosji, Adalbi Szchagoszew ocenił, że Światowy Kongres Czeczeński w Pułtusku to dobrze przemyślana prowokacja. Szchagoszew, deputowany z kierowanej przez premiera Władimira Putina partii Jedna Rosja, oświadczył, że miejsce na to zgromadzenie wybrano nieprzypadkowo.

W ostatnich kilku miesiącach stosunki między Polską i Rosją weszły w okres odrodzenia; rozwiązano cały szereg spornych kwestii, a dwustronna współpraca nabiera obrotów - oznajmił.

Parlamentarzysta powiedział, że organizatorzy mają świadomość, jak bolesne dla Rosji, cierpiącej z powodu aktów terroru, są takie imprezy. Wszak organizatorzy oficjalnie obwieścili o udziale w niej przedstawicieli bandyckiego podziemia - dodał.

Szchagoszew uważa, że ludzie organizują na terytorium innego państwa przedsięwzięcie, które ma zademonstrować, że w Rosji dialogu z nimi jakoby nie chce się prowadzić, a kontaktować się ze sobą w sposób skonsolidowany mogą tylko za granicą. Przy czym przez te siły lub przy ich poparciu w Rosji, głównie na Północnym Kaukazie, inicjowane są krwawe działania przeszkadzające w ustanowieniu dialogu na Kaukazie, zmuszające władze federalne do twardych działań - podkreślił.

Czy taka postawa nie jest prowokacyjna? - zapytał rosyjski deputowany.

Szchagoszew wyraził też pogląd, że dla samej Polski - kraju, niewątpliwie, europejskiego i rozwijającego demokratyczne normy - takie imprezy mogą stać się problemem . Zabronić prywatnych inicjatyw w Unii Europejskiej nie można. Jednak przyjmować na swoim terytorium przedstawicieli organizacji uznanych w świecie za terrorystyczne, będąc częścią międzynarodowej koalicji antyterrorystycznej - to dla Polski niewskazane - dodał.