Rosja w dalszym ciągu ma "poważne uzasadnione pretensje" wobec Polski dotyczące dostaw mięsa - oświadczył rosyjski minister rolnictwa. Zdaniem Aleksieja Gordiejewa planowane na sobotę rozmowy z komisarzem Unii Europejskiej do spraw zdrowia Markosem Kyprianu będą trudne i nie można przewidzieć ich wyniku.

Widzimy, że sytuacja w Polsce pozostaje skomplikowana; chodzi zwłaszcza o te firmy, które handlują mięsem - oświadczył minister, zaznaczając, że są to handlarze, nie mający bezpośredniego związku z rolnictwem. Jego zdaniem firmy te "korzystają z rozlicznych wybiegów, luk prawnych, w efekcie czego mięso, nazywane europejskim, w tym wypadku - polskim, jest wwożone z krajów trzecich". Niestety ta procedura trwa - podkreslił Gordiejew.

Rzecznik Komisji Europejskiej Philip Tod poinformował, że Komisja Europejska odpowiedziała w sposób "wyczerpujący" na rosyjskie wątpliwości po przeprowadzonych w lutym wspólnych inspekcjach weterynaryjnych w Polsce.

Rosja wprowadziła zakaz importu części polskiej żywności w listopadzie 2005 roku, zarzucając stronie polskiej fałszowanie certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. W konsekwencji

trwającego embarga Polska, która usunęła uchybienia, od listopada 2006 roku blokuje rozpoczęcie negocjacji między Unią Europejską a Rosją.