Władimir Putin powiedział, że sankcje wprowadzane przeciwko Rosji są obosieczną bronią, która szkodzi wszystkim. Przyznał, że sankcje odbiły się na gospodarce Rosji, ale - jak zapewnił - nie w zasadniczym stopniu. Rosyjski prezydent stwierdził też, że liczy na konstruktywną rolę Stanów Zjednoczonych w uregulowaniu kryzysu na południowym wschodzie Ukrainy.

Władimir Putin powiedział, że sankcje wprowadzane przeciwko Rosji są obosieczną bronią, która szkodzi wszystkim. Przyznał, że sankcje odbiły się na gospodarce Rosji, ale - jak zapewnił - nie w zasadniczym stopniu. Rosyjski prezydent stwierdził też, że liczy na konstruktywną rolę Stanów Zjednoczonych w uregulowaniu kryzysu na południowym wschodzie Ukrainy.
Władimir Putin /ALEXEI DRUZHININ / SPUTNIK / KREMLIN POOL /PAP/EPA

Władimir Putin rozpoczął coroczną telekonferencję, podczas którego na żywo w telewizji odpowiada na pytania wysłane przez Rosjan. Tym razem zarejestrowano ich blisko 2 miliony. Rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow przyznał, że Putin przygotował się do tego programu przez tydzień - informuje korespondent RMF FM Przemysław Marzec. 

Rosyjski prezydent na pytania obywateli odpowiada już 15. raz. Zaczął od spraw kryzysu ekonomicznego i dramatycznie niskich wynagrodzeń w regionach Rosji 

Putin przekonywał, że "gdyby nie było Krymu", to znalezione zostałyby inne powody, by nałożyć sankcje na Rosję. Zapewnił, że ludzie będą zarabiać więcej, stwierdził także, że sankcje zaszkodziły Rosji mniej niż spadek cen surowców. 

Według rosyjskiego prezydenta, propozycje nowych sankcji amerykańskich wobec Rosji są dowodem nadal trwającej w Stanach Zjednoczonych wewnętrznej walki politycznej.

Putin zauważył, że w Senacie USA pojawił się projekt dotyczący nowych sankcji wobec Rosji i zadał pytanie o jego powód, zaznaczając, że "nie dzieje się nic nadzwyczajnego". 

Pytany o perspektywy zniesienia rosyjskich kontrsankcji Putin powiedział, że jeśli partnerzy Rosji będą znosić sankcje, to Rosja również będzie musiała to czynić. 

Putin: Liczymy na konstruktywną rolę USA ws. kryzysu na Ukrainie

Rosja liczy na konstruktywną rolę Stanów Zjednoczonych w uregulowaniu kryzysu na południowym wschodzie Ukrainy - oświadczył Putin. Wśród sfer możliwej współpracy z USA wymienił także m.in. walkę z biedą i kwestie ekologiczne.

Putin zapewnił, że Rosja nie uważa Stanów Zjednoczonych za wroga i jest zainteresowana tym, by relacje dwustronne powróciły do normalnego stanu.

Rosyjski przywódca skomentował także zeszłotygodniowe przesłuchania w komisji Senatu USA byłego szefa FBI Jamesa Comeya. Oświadczył, że Comey nie przedstawił dowodów na ingerencję Rosji w procesy wyborcze w USA, o której mówił przed senacką komisją.

Putin zarzucił także Stanom Zjednoczonym "propagandę", która - jak oświadczył - jest próbą "wpływania na umysły" w innych krajach. 

"Niedawno urodził mi się drugi wnuk"

Prezydent wyznał też, że niedawno urodził mu się drugi wnuk. Wyjaśnił, że jego córki mieszkają w Rosji i zapewnił, że żyją one "normalnym życiem".

Putin powiedział, że jego córki zajmują się nauką i edukacją i nie zamierzają angażować się w politykę.

Rosyjski przywódca odpowiedział w ten sposób na zgłoszoną podczas telekonferencji prośbę, by opowiedział o swej rodzinie. 

(ph)