Putin wstrzymuje się z decyzją ostatecznego potwierdzenia przyjazdu do Polski. Rosyjski premier chce bowiem mieć pewność, że podczas uroczystości na Westerplatte, w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej, nikt nie będzie w żaden sposób wskazywał na współodpowiedzialność ZSRR za wybuch wojny - ustalił "Dziennik".

Premier Putin prawdopodobnie przyjedzie, ale teraz nie można tego potwierdzić na sto procent - powiedział charge d`affaires rosyjskiej ambasady w Warszawie, Dymitrij Polianskij. Wciąż wszystkie opcje są możliwe; że nie przyjedzie, że przyjedzie tylko na uroczystości rocznicowe oraz, że zostanie na drugi dzień w ramach bilateralnej wizyty w Polsce - zaznaczył.

Ze źródeł dyplomatycznych gazeta dowiedziała się, że rosyjski premier na wszelki wypadek od wielu dni starannie przygotowuje się do wizyty w Polsce. Prowadzi konsultacje z rosyjskimi historykami, aby w razie czego móc ustosunkować się do zarzutów o zawarciu przez Stalina tajnego porozumienia z III Rzeszą na kilka dni przed uderzeniem Hitlera na Polskę, a później udziału Związku Radzieckiego w rozbiorze naszego kraju.