Rządząca w Federacji Rosyjskiej partia Jedna Rosja formalnie wysunęła kandydaturę swojego przywódcy i premiera FR Władimira Putina na prezydenta. Wybory prezydenckie w Rosji odbędą się 4 marca 2012 roku. Putin nie miał kontrkandydatów.

Decyzję tę Jedna Rosja podjęła na swoim zjeździe, który odbywa się w hali sportowej Łużniki w Moskwie. Uczestniczy w nim 11 tys. delegatów i gości. Jak uzasadnił kandydaturę Putina znany reżyser filmowy Stanisław Goworuchin - przywołując słowa pisarza Aleksandra Sołżenicyna - "młoda demokracja potrzebuje silnej władzy". Dodał, że "Rosji potrzebny jest śmiały, silny i mądry prezydent, potrafiący nie tylko bronić praw obywateli, ale także przypominać im o ich obowiązkach, w tym o konieczności przestrzegania prawa". Mamy takiego przywódcę. Nazywa jest Władimir Władimirowicz Putin - oświadczył.

Putina po raz kolejny poparł też prezydent Dmitrij Miedwiediew. Wysuwając kandydaturę Władimira Putina na prezydenta oficjalnie określamy naszą strategię w długiej perspektywie - oznajmił. Miedwiediew zaapelował również do wszystkich obywateli FR o oddanie głosu na Jedną Rosję w wyborach parlamentarnych 4 grudnia. Będzie to także głos oddany na Putina - podkreślił.

Putin prezydentem, Miedwiediew - premierem?

O tym, że Putin ponownie będzie się ubiegać o najwyższy urząd w państwie wiadomo już od ponad dwóch miesięcy. Szef rządu FR ogłosił to podczas poprzedniego zjazdu Jednej Rosji, który 24 września zebrał się w Moskwie, aby przyjąć program i zatwierdzić listy kandydatów partii na wybory do Dumy Państwowej. Odbędą się one 4 grudnia, czyli na trzy miesiące przed wyborami prezydenckimi.

Na wrześniowym zjeździe Jednej Rosji prezydent Dmitrij Miedwiediew poinformował, że nie będzie ubiegać się o reelekcję. Zaproponował też, aby to Putin kandydował w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku.

Ten z kolei wystąpił z inicjatywą, by listę federalną Jedną Rosji w grudniowych wyborach parlamentarnych otwierał Miedwiediew. Ogłosił również, że po przyszłorocznych wyborach prezydenckich odchodzący szef państwa stanie na czele rządu.