W USA w weekend odbywają się liczne protesty przeciwko działaniom administracji prezydenta Donalda Trumpa. Tylko w sobotę odnotowano 800 manifestacji, m.in. na Manhattanie czy w Waszyngtonie. Zorganizował je Ruch 50501, którego działacze podkreślają, że bronią demokracji i konstytucji. Podczas sobotnich demonstracji wrażano sprzeciw m.in. przeciwko masowych deportacji i cięciom w edukacji.

  • W wielu miastach USA odbyły się protesty przeciwko polityce Donalda Trumpa - masowym deportacjom, cięciom w edukacji i nadużyciom władzy wykonawczej.
  • Protesty obejmują wiece, marsze, wydarzenia społeczne, a także akty symboliczne,
  • W ramach kampanii "Tesla Takedown" zorganizowano już ponad 100 protestów wymierzonych w Elona Muska.

W rożnych miejscach demonstranci zwracali uwagę na różne aspekty rządów Donalda Trumpa.  

Na Manhattanie w Nowym Jorku uczestnicy marszu wyrażali sprzeciw wobec masowych deportacji cudzoziemców, zwłaszcza kontrowersyjnego egzekwowania przepisów imigracyjnych.

"Żadnego strachu, żadnej nienawiści, wyrzucić ICE z naszego stanu!" - skandowali demonstranci, odnosząc się do amerykańskiego Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE)- relacjonuje agencja Associated Press.

Z kolei w Waszyngtonie tłumy zebrały się przed Białym Domem, wyrażając obawy związane z masowymi deportacjami imigrantów oraz cięciami w finansowaniu edukacji. Protestujący w stolicy USA krytykowali również nadużycia władzy wykonawczej.

Wśród uczestników manifestacji była Michelle Willis, asystentka nauczyciela z New Bedford w Massachusetts. Przyjechała z dwójką dzieci. Musimy zabrać głos, musimy stanąć razem i dodać ludziom otuchy - apelowała w rozmowie z radiem NPR.

W Massachusetts protesty zbiegły się z obchodami rocznicy wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Uczestnicy manifestacji wskazywali na analogię między oporem wobec tyranii sprzed 250 lat a obecną sytuacją. "Żadnych królów, opór wobec tyranii!" - cytuje stacja CNN jedno z haseł demonstrantów.

Protesty w USA obejmują wiece, marsze, wydarzenia społeczne, takie jak zbiórki żywności i wolontariat, a także akty symboliczne, np. utworzenie transparentu "Impeach & Remove" na Ocean Beach w San Francisco.

Zdaniem organizatorów z Ruchu 50501, manifestacje miały na celu nie tylko wyrażenie sprzeciwu, lecz także wsparcie lokalnych społeczności, zwłaszcza osób dotkniętych pożarami lasów lub trudnościami ekonomicznymi spowodowanymi polityką Trumpa.

W ramach kampanii "Tesla Takedown" (Rozbić Teslę) zorganizowano ponad 100 protestów wymierzonych w Elona Muska, ze względu na jego rolę doradczą w administracji Trumpa i wpływ na redukcję zatrudnienia w administracji federalnej. 

Kampania, będąca oddolnym ruchem protestacyjnym, który narodził się na początku 2025 roku, kwestionuje, między innymi, duże wpływy polityczne dyrektora generalnego i właściciela firmy Tesla Inc.

Nazwa ruchu pochodzi od hasła: "50 protests, 50 states, one day" ("50 protestów, 50 stanów, jeden dzień").