Prezydent Ekwadoru Lenin Moreno oskarżył Juliana Assange'a o próbę wykorzystywania ambasady jego kraju w Londynie jako "centrum do prowadzenia działań szpiegowskich". W ten sposób broni decyzji o uchyleniu azylu politycznego i wydaniu zgody na aresztowanie założyciela portali WikiLeaks.

W rozmowie z dziennikiem "The Guardian" Lenin Moreno podkreślił, że założyciel portalu WikiLeaks "próbował destabilizować inne kraje". Jako przykład wskazał m.in. opublikowanie w styczniu danych dotyczących funkcjonowania Watykanu.

"Guardian" przypomniał, że WikiLeaks był łączony także z anonimową stroną internetową, na której informowano, że brat prezydenta Ekwadoru założył spółkę w raju podatkowym, a także pokazywano prywatne zdjęcia Moreno z rodziną.

To niefortunne, że z naszego terytorium i za zgodą poprzedniego rządu zapewniono (Assange'owi - red.) w londyńskiej ambasadzie przestrzeń, która służyła do ingerowania w procesy w innych krajach - tłumaczył.

Prezydent Ekwadoru zaznaczył, że takie zachowanie Assange'a naruszało warunki udzielonego mu azylu. Skrytykował Australijczyka także za "godne potępienia i oburzające" zachowanie wobec pracowników ambasady w Londynie, podkreślając, że mężczyzna "rozwijał agresywną kampanię przeciwko Ekwadorowi i zaczął nawet wystosowywać groźby prawne wobec tych, którzy mu pomagali".

Jak dodał, decyzja o uchyleniu azylu "nie była arbitralna, ale oparta na prawie międzynarodowym". Podkreślił też obawy dotyczące higieny i stanu zdrowia Assange'a.

Julian Assange przez siedem lat ukrywał się w ambasadzie Ekwadoru przed brytyjską policją, która chciała go aresztować za niestawienie się w sądzie 29 czerwca 2012 r. Wezwanie dotyczyło wydanego przez Szwecję w 2010 r. międzynarodowego nakazu aresztowania w związku z oskarżeniami o molestowanie seksualne i gwałt.

Szwedzcy śledczy wstrzymali później prowadzenie tego postępowania, ale szef WikiLeaks pozostawał w ambasadzie Ekwadoru. Jego prawnicy argumentowali, że mógłby zostać wydany władzom USA w związku z ujawnianymi przez WikiLeaks tajnymi amerykańskimi dokumentami dotyczącymi wojska i dyplomacji. Był to największy wyciek informacji w historii USA.