Turecki premier Binali Yildirim oświadczył w piątek, że ryzyko kolejnej próby zamachu stanu jeszcze nie zniknęło, ale władze kontrolują sytuację - podała agencja Reutera. Yildirim zapewnił ponadto, że nie miał informacji z wyprzedzeniem o planowanym puczu.

Turecki premier Binali Yildirim oświadczył w piątek, że ryzyko kolejnej próby zamachu stanu jeszcze nie zniknęło, ale władze kontrolują sytuację - podała agencja Reutera. Yildirim zapewnił ponadto, że nie miał informacji z wyprzedzeniem o planowanym puczu.
Do zamachu stanu w Turcji doszło w nocy z piątku na sobotę /PAP/EPA/CEM TURKEL /PAP/EPA

Tydzień po próbie wojskowego zamachu stanu Yildirim zalecił obywatelom, by byli spokojni. Oceniając, że ich życie wróciło do normalności, zauważył jednak, że nie ma powodów do zadowolenia.

Niebezpieczeństwo nie zostało zażegnane, ale nasi obywatele nie powinni się niepokoić - powiedział premier. Podkreślił, że tureckie instytucje, które obecnie opanowują sytuację w kraju, kierują się literą prawa, a nie żądzą zemsty.

W zeszłotygodniowej próbie wojskowego zamachu stanu zginęło w Turcji 312 osób.

Rozpoczęte w odpowiedzi przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana czystki m.in. w siłach zbrojnych, policji, wymiarze sprawiedliwości, a także w systemie edukacji, objęły już ok. 60 tys. ludzi w całym kraju. Erdogan wprowadził również na trzy miesiące stan wyjątkowy, który ma pomóc władzom w opanowaniu sytuacji.

APA