Premier Francji Edouard Philippe podał się do dymisji. Będzie jednak sprawował urząd do czasu utworzenia nowego gabinetu - poinformował Pałac Elizejski.

"Edouard Philippe złożył wniosek o dymisję rządu na ręce Prezydenta Republiki, który go zaakceptował. Zapewnia, że razem z innymi członkami rządu, będzie się zajmował krajem do powołania nowego gabinetu" - podano w krótkiej notce.

Philippe był premierem od 2017 roku, kiedy partia La Republique en Marche prezydenta Emmanuela Macrona zwyciężyła w wyborach parlamentarnych. W ostatnich miesiącach widoczne były jednak tarcia między Philippem a Macronem.

W miniony weekend Philippe wystartował w wyborach samorządowych i został wybrany merem Hawru. Nie objął tego stanowiska, gdyż nie mógł łączyć pracy premiera z byciem samorządowcem. Możliwe, że wróci tam teraz - rada miasta ma się spotkać w sobotę, celem wybrania nowego mera.

Dotychczasowy premier uchodzi za jednego z najbardziej popularnych polityków we Francji. Według sondażu Ifpop ufa mu 50 proc. Francuzów, znacznie więcej niż prezydentowi Emmanuelowi Macronowi, któremu ufa 38 proc. 

Macron chce reformy emerytalnej

Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział w czwartek, że na ostatnie dwa lata jego obecnej kadencji powołany zostanie nowy rząd. Poinformował również, że jedną z reform, które chciałby przeprowadzić w ostatnich dwóch latach swej kadencji, jest naprawa systemu emerytalnego.

Kontrowersyjna ustawa wprowadzająca reformę emerytalną, którą forsował prezydent i rząd Philippe’a, utknęła w parlamencie i zaprzestano jej dalszego procedowania w związku z epidemią Covid-19.

Propozycja reformy spowodowała dwumiesięczne strajki związków zawodowych na przełomie roku oraz wywołała zdecydowany protest społeczny.

Po wyborach samorządowych widzimy, że Francuzi oczekują poważnych zmian i równowagi między gospodarką a transformacją ekologiczną - skomentował dymisję premiera sekretarz generalny koalicji Zielonych "Europa Ekologia Zieloni" Julien Bayou.

Zieloni, jak wskazują komentatorzy, liczą na wejście do rządu po uzyskaniu dobrego wyniku w wyborach samorządowych.

Komentatorzy oceniają, że obecnie silną pozycję w oczach prezydenta i szansę na pozostanie w rządzie mają: minister obrony Florence Parly, minister ds. równouprawnienia Marlene Schiappa oraz minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire.