Do pożaru dachu słynnego Hotelu Lambert w Paryżu doszło w nocy, nie ma ofiar w ludziach - poinformowała straż pożarna. Dawna rezydencja książąt Czartoryskich i ośrodek XIX-wiecznej Wielkiej Emigracji należy obecnie do rodziny emira Kataru.

Strażacy przybyli na miejsce ok. godz. 1.30 i przez kilka godzin walczyli z ogniem, a także pilnowali by nie przeniósł się na przylegające budynki.

Płomienie dość szybko się rozprzestrzeniały; budynek jest pusty i trwa w nim przebudowa, co utrudniało pracę strażakom - tłumaczył agencji AFP przedstawiciel straży Pascal Le Testu. Pożar ugaszono o godz. 7.30.

Trzeba teraz oszacować stan budynków, które zostały poważnie uszkodzone oraz stan znajdujących się wewnątrz dzieł sztuki, które mogły zostać uszkodzone przez ogień, dym, ale również wodę - dodał.

W związku z pożarem ewakuowano mieszkańców około dziesięciu sąsiednich budynków.

Położony na wyspie św. Ludwika XVII-wieczny Hotel Lambert, jedna z pereł architektury paryskiej, od połowy XIX wieku do 1975 roku należał do rodziny Czartoryskich. Potem przejęła go rodzina Rothschildów, a od kilku lat jest prywatną rezydencją rodziny emira Kataru.

Ma duże znaczenie dla polskiej historii: w XIX wieku był ośrodkiem Wielkiej Emigracji i siedzibą konserwatywnego stronnictwa, które wzięło od niego nazwę. Na salonach tej rezydencji bywali Fryderyk Chopin, Juliusz Słowacki i Adam Mickiewicz, obok francuskich romantyków: Eugene'a Delacroix i George Sand.

W sierpniu 2009 roku przeciwko projektowi przebudowy rezydencji przez katarskiego właściciela wystąpiło na drodze sądowej stowarzyszenie Historyczny Paryż, obawiając się zniszczenia walorów rezydencji. W tej sprawie interweniowała też u władz francuskich ambasada RP w Paryżu, by zapobiec perspektywie zniszczenia śladów polskiej przeszłości zabytku.

Informacja o pożarze pojawiła się w głównych wiadomościach francuskiej telewizji

Le Figaro/MRod