W wielkim pożarze lasu w portowym mieście Valparaiso w środkowej części Chile zginęły co najmniej dwie osoby; zniszczonych jest 500 domów. Ewakuowano już tysiące ludzi - podały miejscowe władze.

Strażacy mają trudny dostęp do płonących domów, które są usytuowane na zalesionych wzgórzach.

Prezydent kraju Michelle Bachelet ogłosiła położone nad Pacyfikiem miasto "obszarem klęski". To pozwoliło na wprowadzenie wojska do pomocy mieszkańcom i objęcia kontroli nad ewakuacją.

Burmistrz Valparaiso Jorge Castro powiedział w chilijskiej telewizji, że choć nie ma ofiar, niektórzy zatruli się dymem. Dla osób zmuszonych opuścić mieszkania przygotowano schroniska.

Miasto obecnie jest pozbawione prądu. Castro dodał, że kolumna ognia tworzy "dantejską panoramę".

(abs)