Co najmniej dwie osoby zginęły w wyniku trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,4, które odnotowano w piątek rano u wybrzeży południowych Filipin - podały lokalne władze. Służby sejsmologiczne odwołały ostrzeżenie przed tsunami. Wstrząsy uszkodziły budynki i spowodowały przerwy w dostawie energii. Dramatyczne nagranie ukazujące moment trzęsienia dostaliśmy od naszego Słuchacza na Gorącą Linię RMF FM.

PHIVOLCS poinformował w nocy z czwartku na piątek, że wstrząs nastąpił na głębokości 10 kilometrów, około 62 km na południowy wschód od miasta Manay po godz. 9.40 czasu lokalnego (godz. 3.40 w Polsce). PHIVOLCS oraz amerykański system ostrzegania przed tsunami wydały alerty, ostrzegając przed niebezpiecznymi falami tsunami o wysokości 1-3 m na wybrzeżach w promieniu 300 km od epicentrum

Dramatyczne nagranie ukazujące moment trzęsienia dostaliśmy od naszego Słuchacza na Gorącą Linię RMF FM. 

Filipiński Instytut Wulkanologii i Sejsmologii (PHIVOLCS) podał, że choć początkowo magnitudę oceniono na 7,6, później PHIVOLCS skorygował ją do 7,4.W następstwie wstrząsów wydano ostrzeżenie przed falami tsunami o wysokości powyżej metra i wzywano mieszkańców wybrzeży do ewakuacji na wyżej położone tereny. Alarm został jednak odwołany przed godz. 14 czasu lokalnego.

Panika na ulicach, odwołane lekacje, ofiary śmiertelne

Gubernator Davao Oriental, Nelson Dayanghirang, potwierdził dwie ofiary śmiertelne w swojej prowincji, dodając, że podjęto środki ostrożności, w tym ewakuując pacjentów lokalnych szpitali.W ciągu niespełna czterech godzin od głównego wstrząsu odnotowano blisko 180 wstrząsów wtórnych, z czego 10 było odczuwalnych. W wielu miejscach w regionie pojawiły się doniesienia o uszkodzeniu infrastruktury i przerwach w dostawie prądu.

Poprzednie trzęsienie ziemi na Filipinach wystąpiło 30 września. Wstrząsy o magnitudzie 6,9 nawiedziły wyspiarską prowincję Cebu w środkowej części archipelagu, powodując śmierć co najmniej 72 osób. 500 natomiast zostało rannych.