Silna eksplozja wstrząsnęła hiszpańskim miastem Alcala de Guadaira w prowincji Sewilla, a w tamtejszym magazynie chemikaliów wybuchł potężny pożar. Władze regionu poinformowały mieszkańców, by pozostali w domach i szczelnie zamknęli okna.

Do wybuchu i pożaru doszło w strefie, gdzie przechowywane było 200 tys. litrów substancji. Jak podał dziennik "El Mundo", chmurę dymu było widać w odległości 80 km, w tym z oddalonej o około 15 km Sewilli, stolicy Andaluzji.

Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane, ale sprawa wygląda na poważną, bo w magazynie przechowywano produkty, które zasadniczo nie są niebezpieczne, ale mogą stać się toksyczne w wyniku spalania - donosi hiszpański "El Pais", powołując się na strażaków.

Władze wysłały wiadomości do około 80 tys. mieszkańców, zalecając im noszenie maseczek i zamykanie okien. Służby ratunkowe ewakuowały personel z terenu zakładu.

Seria poważnych incydentów na Półwyspie Iberyjskim

Infrastruktura przemysłowa, energetyczna i transportowa w Hiszpanii zmagała się ostatnio z poważnymi problemami.

W Katalonii w wyniku pożaru magazynu chemicznego z 70 tonami chloru służby wezwały około 150 tys. mieszkańców prowincji Barcelona i Tarragona do pozostania w domach.

28 kwietnia w Hiszpanii i Portugalii doszło do nagłej przerwy w dostawach prądu. Władze nadal prowadzą dochodzenie w tej sprawie, chociaż wykluczono możliwość cyberataku lub sabotażu.

Doszło także do zakłóceń w ruchu kolejowym między Madrytem i Sewillą. Te problemy, wywołane zostały przez działalność złodziei, którzy ukradli kable z linii kolejowej.