100 tys. osób osób otrzymało nakaz ewakuacji z pożarów szalejących w południowej Kalifornii, na wschód od Los Angeles. Ogień w krótkim czasie objął obszar ponad 2600 hektarów - poinformowały władze stanowe.

100 tys. osób osób otrzymało nakaz ewakuacji z pożarów szalejących w południowej Kalifornii, na wschód od Los Angeles. Ogień w krótkim czasie objął obszar ponad 2600 hektarów - poinformowały władze stanowe.
Dotychczas pożary strawiły w USA ponad 120 tys. hektarów lasów i zarośli. /PAUL BUCK (PAP/EPA) /PAP/EPA

Pożar ogarnął m. in. przełęcz Cajon, przez którą przechodzi główna autostrada międzystanowa nr 15 łącząca Los Angeles z Las Vegas. Autostrada na tym odcinku została zamknięta, a mieszkańcy okolicznych osad Crestline i Hesperia otrzymali nakazy natychmiastowej ewakuacji.


Z żywiołem walczy ponad tysiąc strażaków, ale dotychczas nie udało się go opanować.

"Ogień posuwa się bardzo szybko, podsyca go wiatr" - powiedziała rzeczniczka federalnej Służby Leśniej Lyn Sieliet. Dodała, że władze badają przyczyny wybuchu nowego ogniska pożaru; nie wyklucza się podpalenia.

Dotychczas pożary w borykających się z długotrwałą suszą zachodnich rejonach USA strawiły ponad 120 tys. hektarów lasów i zarośli.


Stwierdzono już, że część z pożarów była rezultatem celowych podpaleń. Jednego z podejrzanych policja uratowała przed samosądem rozwścieczonych mieszkańców małej miejscowości Clearlake, położonej na północ od San Francisco.