W największym francuskim porcie w Marsylii od blisko trzech miesięcy trwa strajk dokerów i marynarzy. Na Rivierze zablokowanych jest ponad 70 statków. Setkom przedsiębiorstw, czekających na dostawy, grozi bankructwo.

W porcie w Marsylii utknęły promy pasażerskie, tankowce, chemikaliowce i zbiornikowce. Z powodu blokady na Lazurowe Wybrzeże przyjeżdża coraz mniej turystów.

Już dwa razy na miejscu interweniowała policja i jednostki antyterrorystyczne żandarmerii. Udało im się wywalczyć możliwość wpływania i wypływania z portu statków towarowych. Problem jednak pozostaje, bo nie ma ich kto rozładować.

Strajkujący protestują przeciw prywatyzacji jednej z firm transportowych. Ich akcja zablokowała nie tylko statki, ale także produkcję w wielu zakładach przemysłowych. Robotnikom grożą masowe zwolnienia. Pustkami świecą biura podróży, ponieważ nie kursują promy pasażerskie ani statki wycieczkowe. Największy związek biznesmenów alarmuje, że jeżeli sytuacja się nie zmieni, całemu południowemu regionowi Francji grozi wielkie bankructwo.