W XXI w. Polska będzie jednym z głównych mocarstw europejskich, a nasze wpływy będą sięgać nawet na Bałkany – twierdzi politolog George Friedman. Amerykanin w książce pt. „W następnych 100 latach” prognozuje, że w tym wieku głównym zadaniem USA będzie powstrzymanie ekspansji Rosji na Zachód, a naturalnym sojusznikiem Waszyngtonu w tym zadaniu będzie właśnie Warszawa.

W jego analizie era dominacji Stanów Zjednoczonych dopiero się zaczyna, a Polska przy pomocy Waszyngtonu wyrośnie na główną potęgę Starego Kontynentu. Amerykanie mają nas wspierać inwestycjami, eksportem technologii i broni. Nasz kraj może stać się głównym ośrodkiem polityki europejskiej poprzez stworzenie wspólnego bloku z Czechami, Słowacją, Węgrami i państwami bałtyckimi.

Zdaniem Friedmana w tym samym czasie, gdy znaczenie Polski będzie rosło, Rosja będzie borykała się z coraz poważniejszymi kłopotami wewnętrznymi. Według niego nasz potężny sąsiad do 2050 r. ma stracić od 20 do nawet 40 proc. ludności, a w perspektywie półwiecza czeka go nawet rozpad. Politolog prognozuje, że podobne problemy, choć na mniejszą skalę, staną się również udziałem krajów Europy Zachodniej.

Autor książki George Friedman jest założycielem i szefem Stratforu, cieszącej się renomą amerykańskiej agencji prognoz geopolitycznych.