Francuska policja zastrzeliła mężczyznę, który próbował podpalić synagogę w Rouen. "Mężczyzna był uzbrojony w nóż i metalową pałkę, gdy zbliżył się do policjantów, został zastrzelony" - przekazało agencji źródło zaznajomione ze sprawą.

Uzbrojony mężczyzna próbował podpalić synagogę w Rouen, mieście na zachodzie Francji, wcześnie rano w piątek.

Funkcjonariusze interweniowali po tym, gdy dostali zawiadomienie o dymie unoszącym się w okolicach synagogi - relacjonuje AFP, powołując się na źródła w policji.

Sprawę skomentował minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin. "W Rouen wcześnie rano policjanci zneutralizowali uzbrojonego mężczyznę, który nosił się z zamiarem podpalenia synagogi w mieście" - poinformował o zdarzeniu Darmanin w serwisie X. Minister podziękował też funkcjonariuszom za szybką reakcję.

Na incydent zareagował również przewodniczący francuskiego zgromadzenia Żydów Elie Korchia: "W przeddzień szabatu, uzbrojony mężczyzna, który chciał podpalić (...) synagogę w Rouen, został zneutralizowany przez policjantów, którzy znajdowali się w pobliżu. Dziękuję siłom porządkowym za uniknięcie nowej antysemickiej tragedii w naszym kraju" - napisał Korchia na platformie X.

Prokuratura twierdzi, że policjant, który zastrzelił podpalacza postąpił zgodnie z procedurami.

Burmistrz Rouen przekazał, że zamachowiec próbował wrzucić do sali modlitw "coś w rodzaju koktajlu Mołotowa". Reuters informuje, że napastnik był pochodzenia algierskiego.

Francja, podobnie jak wiele krajów w Europie, odnotowała ogromny wzrost liczby aktów antyżydowskich od czasu ataku Hamasu na Izrael 7 października i reakcji wojskowej Izraela w Gazie.

Nad Sekwaną rośnie napięcie w związku ze zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi i zagrożeniem atakami terrorystycznymi. Równocześnie Francja odnotowała 366 aktów antysemickich w pierwszych trzech miesiącach 2024 r., czyli trzy razy więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.