Dwa samochody zderzyły się w holenderskiej miejscowości, w wyniku czego jedno z aut dachowało i wpadło do kanału. Tonącym w pojeździe Holendrom rzuciło się na pomoc trzech Polaków.

W środku auta znajdował się mężczyzna z dwójką małych dzieci. Jedno miało 3 lata, drugie - 6 miesięcy. 

Polacy, którzy byli świadkami wypadku, bez wahania rzucili się do lodowatej wody i próbowali obrócić samochód, który wpadł do wody do góry kołami. Przez cały czas ojciec podtrzymywał główki swoich dzieci tak, żeby maluchy się nie utopiły. Mimo prób, Polakom nie udało się obrócić pojazdu. Dopiero po dłuższej chwili na miejsce przybyła straż pożarna. Dopiero wtedy, wspólnymi siłami, wyciągnięto z samochodu ojca z dziećmi. 

Rodzina została odwieziona do szpitala. Nikomu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

(mal)