​"Polacy są coraz lepiej postrzegani w Holandii" - twierdzi Ewa Hurkmans, Polka, która pracuje w wydziale ds. socjalnych w administracji w holenderskim Eindhoven. Jej zdaniem - wbrew temu, co mówią holenderscy populiści - nasi rodacy nie nadużywają holenderskich zasiłków socjalnych.

Zdaniem Hurkmans Polacy przyjeżdżający do Holandii garną się do pracy, a o zasiłki starają się zgodnie z prawem. Oni tu przyjechali, żeby pracować. I jeżeli stracą pracę, to bardzo nad tym ubolewają. Zanim znajdą inną pracę, to starają się o te minima socjalne, które im się należą. I bardzo dobrze, bo czemu nie? Generalnie jednak chcą jak najszybciej znaleźć nową pracę, chcą do roboty, bo przecież po to tu przyjechali - komentuje Hurkmans. 

W swojej kilkunastoletniej karierze urzędniczki odpowiedzialnej za wydawanie zasiłków socjalnych Hurkmans spotkała się tylko z jednym przypadkiem, gdy Polak próbował ją naciągnąć. Hurkmans potwierdza natomiast wyniki ostatnich badań biura ds. społecznych i kulturalnych, że Polacy należą do najbardziej pracowitych imigrantów w Holandii. Jej zdaniem zmienia się wizerunek naszych rodaków w Holandii. Polacy są coraz bardziej doceniani jako pracownicy - uważa. 

Najgorzej sytuacja wyglądała 10 lat temu. Duży problem pojawił się także wtedy, gdy nagłośniono sprawę portalu ksenofoba Geerta Wildersa, na którym zbierał on skargi na naszych rodaków. Gazety pisały wtedy o burdach wyprawianych przez pijanych Polaków. Teraz o tego typu sytuacjach nie słyszy się już tak często. Zdaniem Hurkmans, zwiększyła się także kontrola nad firmami, które zatrudniają Polaków. Jedna z takich firm wybudowała tutaj bardzo porządny hotel robotniczy dla pracujących sezonowo - opowiada.

W związku z tym coraz mniej jest historii o Polakach żyjących w "obozach pracy", chociaż, jak dodaje, na pewno jeszcze nie wszystko jest jak należy. Czy Polacy są dyskryminowani? Holendrzy uważają się za niesłychanie tolerancyjny naród. Nie jest tak do końca. I to niekoniecznie dotyczy tylko stosunku do Polaków - dodaje Hurkmans.

(md)