Generał Lori Robinson to pierwsza kobieta w historii, która obejmie dowództwo grupy Północ w siłach zbrojnych USA. Odpowiada ono za obronę przed atakami z lądu, powietrza i morza kontynentu północnoamerykańskiego.

Generał Lori Robinson to pierwsza kobieta w historii, która obejmie dowództwo grupy Północ w siłach zbrojnych USA. Odpowiada ono za obronę przed atakami z lądu, powietrza i morza kontynentu północnoamerykańskiego.
Gen. Lori Robinson / Ron Sachs /PAP/EPA

Generał Lori Robinson – jedna z dwóch kobiet mogących pochwalić się najwyższymi "czterogwiazdkowymi" stopniami generalskimi w siłach powietrznych USA – objęła również Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD) odpowiadające m.in. za obronę przeciwlotniczą USA oraz Kanady.

Utworzone w 2002 r. po ataku na World Trade Centre w Nowym Jorku w 2001 r., Dowództwo Grupy Północ (USNORTHCOM) jest jednym z dziewięciu dowództw podlegających Departamentowi Obrony, które obejmują różne obszary globu. Ze względu na zadania związane z obroną terytorium północnoamerykańskiego (Stany Zjednoczone, Kanada, Meksyk i Puerto Rico) dowództwo grupy Północ jest uważane za kluczowe, a pozycja jego dowódcy cieszy się wysokim prestiżem.

Wybór był oczywisty i jasny dla wszystkich – powiedział sekretarz obrony Ash Carter podczas ceremonii, która obyła się w siedzibie NORAD, w bazie lotniczej w Peterson. Zaznaczył w swym wystąpieniu, że nowa dowódczyni ma ogromne doświadczenie wojskowe i odznacza się "umiejętnością myślenia strategicznego oraz zdolnością do podejmowania w ułamku sekundy kluczowych decyzji".

Eksperci wojskowi podkreślają, że generał Robinson jest przedstawicielką nowego pokolenia kadry dowódczej, która rozumie, że siły powietrzne "odgrywają coraz większą rolę w przestrzeni, gdzie nie da się – jak wcześniej – po prostu latać i walczyć, lecz trzeba brać pod uwagę cyberbezpieczeństwo, obecność dronów i próby kontrolowania przestrzeni kosmicznej".

Przypominają też, że 39-letnia Robisnon uznana przez "Time" za jedną z setki najbardziej wpływowych kobiet w 2016 r. podkreślała w trakcie przesłuchań w Senacie USA, które poprzedziły objęcie stanowiska, że "największym zewnętrznym zagrożeniem dla bezpieczeństwa USA jest Rosja". Obiecała, że będzie "ze szczególną bacznością śledzić działalność skrajnych ekstremistów, którzy wyrośli na rodzimym gruncie – w USA".

(mpw)