Przewodnicząca elekt KE Ursula von der Leyen spodziewa się, że w przyszłym tygodniu Parlament Europejski przegłosuje jej kolegium i będzie ono mogło zacząć działać od 1 grudnia. Wszystko wskazuje na to, że zignorowany zostanie brak kandydata z Wielkiej Brytanii.

Jeśli wszystko będzie dobrze przebiegało Parlament Europejski przyjmie skład nowej Komisji w przyszłym tygodniu, tak byśmy mogli kontynuować naszą pracę - powiedziała podczas kongresu Europejskiej Partii Ludowej w Zagrzebiu von der Leyen.

Wysoko postawione źródło z KE przekazało dziennikarzom, że nie ma przeszkód prawnych, by głosowanie nad KE odbyło się podczas przyszłotygodniowej sesji w Strasburgu, mimo tego że w składzie kolegium nie ma przedstawiciela Wielkiej Brytanii.

NIE PRZEGAP: TSUE wydał wyrok ws. niezawisłości Izby Dyscyplinarnej. Co oznacza?

Zgodnie z decyzją Rady Europejskiej Komisja wraz przewodniczącym ma liczyć tyle osób ile państw członkowskich. Tymczasem kolegium von der Leyen przez brak Brytyjczyka będzie liczyć 27 osób.

Teoretycznie teraz ruch należy do Rady UE, czyli przedstawicieli państw członkowskich, którzy mogą przyjąć proponowany skład komisji i przekazać go do PE pod głosowanie. Eksperci wskazują jednak, że decyzje tak powołanej KE mogą być później kwestionowane prawnie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nieformalny wpływ na ważne decyzje, ale i boczny tor. Co oznacza wybór Tuska na szefa EPL?