Prezydent Francji Emmanuel Macron ocenił we wtorek, że „doświadczamy bezprecedensowego kryzysu w naszym systemie międzynarodowym”. Złagodził jednak swoją niedawną wypowiedź o NATO, podkreślając, że Sojusz potrzebuje więcej współpracy między krajami.

Macron wypowiedział się podczas otwarcia drugiej edycji konferencji międzynarodowej Forum Pokoju, zorganizowanej w Paryżu. Podczas forum, na którym obecni byli liderzy ok. 30 państw (bez USA i Rosji), dyskutowano o tematach dotyczących zmian klimatycznych, nierówności, dezinformacji, cyberprzestępczości oraz kwestii demograficznych.

Doświadczamy bezprecedensowego kryzysu w naszym systemie międzynarodowym - powiedział francuski prezydent.

"Śmierć kliniczna NATO"

Jego przemówienie było oczekiwane po kontrowersyjnych uwagach, jakie wygłosił w wywiadzie dla tygodnika "The Economist" z 7 listopada; mówił wówczas o "śmierci klinicznej mózgu" NATO z powodu braku koordynacji między Stanami Zjednoczonymi i Europą oraz jednostronnego zachowania Turcji.

Francuski prezydent bronił "ścieżki zrównoważonej współpracy oraz multilateralizmu". Europa to miejsce na świecie, w którym najlepiej znamy cenę braku współpracy - mówił. Według Macrona Europa mogłaby być "trzecią stroną między Stanami Zjednoczonymi a Chinami".

Podkreślał, że chce uniknąć podziału świata na strony skupione wokół tych dwóch mocarstw. "Rozłam między niektórymi potęgami hegemonicznymi powoduje frustracje" i "na dłuższą metę nie jest trwały" - ocenił Macron.

Prezydent Francji podkreślił także rolę państw Afryki na arenie międzynarodowej. Na kontynencie afrykańskim, który staje się podmiotem w relacjach międzynarodowych, od dawna panuje zasada multilateralizmu - mówił Macron.

Na Forum Pokoju w Paryżu obecna była m.in. przewodnicząca elekt Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która wraz z prezydentem Konga oraz wiceprezydentem Chin wygłosiła inaguracyjne przemówienia.