​Papież Franciszek przestrzegł przed populizmem, który - jak tłumaczył podczas spotkania z młodzieżą - nie ma nic wspólnego z ludem, do którego się odwołuje. Wzorem w populizmie jest "zamknięcie", a przy takiej postawie donikąd się nie dojdzie - zauważył.

W Auli Pawła VI odbyło się spotkanie papieża i uczestników trwającego w Watykanie synodu na temat młodzieży z młodymi ludźmi z całego świata. Towarzyszyły mu występy młodych artystów, popisy taneczne i świadectwa, m.in. osób, które były uzależnione od narkotyków, pornografii, od przygodnych kontaktów seksualnych i mediów społecznościowych. Wysłuchano też wolontariuszki pracujące wśród syryjskich uchodźców w Libanie, byłego przestępcy, kandydatki do zakonu.

W przemówieniu wygłoszonym na zakończenie wieczoru Franciszek powiedział: Dzisiaj w modzie są populizmy, które nie mają nic wspólnego ze słowem: "ludowy". "Ludowy" oznacza kulturę ludu, która wyraża się w sztuce, w świętowaniu.

Lecz populizm jest czymś przeciwnym; to zamknięcie w modelu: "jesteśmy zamknięci, jesteśmy tylko my". A kiedy jest się zamkniętym, nie idzie się naprzód - mówił papież.

Wskazywał, że "mentalność zamknięcia wobec drugiej osoby, wobec cudzoziemca przezwycięża się objęciem, gościnnością, dialogiem prowadzonym z miłością". To słowo, które otwiera każde drzwi - dodał.

Franciszek podkreślał, że sprawowanie władzy polega na służbie. Stwierdził, że gdy traci się ten jej sens, władza przekształca się w działanie egoistyczne, "dominowanie, zniewalanie". Władza to umożliwianie ludziom rozwoju, służenie im - wyjaśnił.

Papież przyznał, że rozumie młodzież, która jest zgorszona "brakiem spójności życia" w Kościele. To wtedy - jak zaznaczył - gdy Kościół naucza błogosławieństw, a potem "popada w książęcy i skandaliczny klerykalizm". Określił go jako "jedną z najgorszych perwersji Kościoła".

Mówił młodym ludziom: Wy nie macie ceny, nie jesteście towarem na aukcji. Nie pozwólcie się kupić, nie dajcie się uwieść, nie dajcie się zniewolić przez ideologiczne kolonizacje, które kładą idee do głowy po to, by zniewolić, uzależnić, prowadzą do upadku - apelował.

Młodzież zadała papieżowi wiele pytań. W reakcji na nie stwierdził, że odpowiedzi udzielą ojcowie synodalni. Jak zażartował, gdyby odpowiedział na wszystkie pytania, musiałby "odwołać synod".

Podczas pożegnania Franciszek złożył autograf na gipsie założonym na złamanej ręce jednego z uczestników spotkania.

(az)