Zuchwały napad w Londynie. Łupem złodziei padła zawartość 300 sejfów depozytowych, z których korzystają londyńscy jubilerzy. Według wstępnych szacunków mogli stracić nawet 200 milionów funtów.

Rabusie włamali się do budynku przez dach. Następnie opuścili się na linach szybem windy do skarbca, który znajdował się pod ziemią. Złodzieje wykorzystali świąteczną przerwę: w jej trakcie przez trzy dni opróżniali sejfy. Napad odkryli pracownicy, którzy po długim weekendzie wrócili do pracy.

To prywatne skrytki, były w nich diamenty i inna kosztowna biżuteria - mówi jeden z klientów okradzionej firmy. Jak zdradził, w jego przypadku straty mogą wynosić około 35 tysięcy funtów. 

W większości przypadków zawartość sejfów depozytowych jest ubezpieczana. Korzystający z usług firmy jubilerzy cenią dyskrecję. Dzięki temu bardzo możliwe, że nigdy nie poznamy faktycznej wartości skradzionych przedmiotów. Niektóre nie zostaną nawet zgłoszone policji.

(md)