Czy nowa wybranka serca prezydenta François Hollande’a - aktorka Julie Gayet - stanie się Pierwszą Damą Francji? To pytanie nie schodzi z ust paryskich komentatorów po ogłoszeniu przez szefa państwa, że rozstaje się on ze swoja dotychczasową partnerką życiową Valerie Trierweiler.

Nadsekwańskie media twierdzą, że François Hollande ma już dość miłosnych skandali, kłótni melodramatów w Pałacu Elizejskim i nie chce, by jakakolwiek kobieta mieszkała z nim w prezydenckiej rezydencji. Woli być postrzegany jako "stuprocentowy kawaler", którego flirty nikogo nie będą szokować - sugerują komentatorzy. 

Oficjalnie nowej Pierwszej Damy prawdopodobnie więc w najbliższym czasie we Francji nie będzie, nawet jeżeli romans prezydenta z Julie Gayet może trwać. Co więcej, po zamieszaniu, jakie ten romans spowodował, wielu liderów z obu stron sceny politycznej oraz - według sondaży - ponad połowa Francuzów chce wręcz, by tytuł Pierwszej Damy przestał w ogóle istnieć.

Najmniej lubiana Pierwsza Dama w historii V Republiki Francuskiej

Rozstanie francuskiej prezydenckiej pary nie zasmuciło większości paryżan! Valerie Trierweiler była bowiem najmniej lubiana Pierwsza Dama w historii V Republiki Francuskiej. Postrzegana była często jako kobieta chłodna, zarozumiała i wyniosła. Według instytutów badania opinii publicznej, pozytywna opinie miało o niej tylko miało 8 procent rodaków. Nie lubiliśmy jej za bardzo, a więc mało kto żałuje, że już jej nie będzie w Pałacu Elizejskim. Nadszedł teraz czas, by Hollande przestał zajmować się swoim życiem prywatnym i zaczął się bardziej troszczyć o kraj! - mówi korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi zniecierpliwiony 32-letni paryżanin Patrick.

Trwający ponad dwa tygodnie skandal - związany z romansem Hollande’a z paryską aktorką Julie Gayet i pobytem wstrząśniętej niewiernością prezydenta Pierwszej Damy w szpitalu - pozostawił jednak niesmak u wielu Francuzów. To oczerniło wizerunek naszego prezydenta i naszego kraju na całym świecie. Uważam, że to istna katastrofa - jestem naprawdę zdegustowana! - skarży się korespondentowi RMF FM 26-letnia Catherine.

Kto zapłaci za ostatnią podróż Pierwszej Damy?

Burze polemik wywołała jednocześnie we Francji ostatnia "oficjalna" podróż byłej Pierwszej Damy. Choć Valerie Trierweiler straciła już ten tytuł, jej zaplanowana wcześniej podroż do Indii nie została odwołana. Była partnerka życiowa Hollande’a poleciała właśnie do Bombaju. Kto za to zapłaci? - pytają komentatorzy. Organizacja charytatywna walcząca z głodem w Indiach, która zaprosiła Trierweiler, zapewnia, że bilety samolotowe zafundowały byłej Pierwszej Damie francuskie linie lotnicze "Air France", a w Bombaju zostanie ona darmowo przyjęta w hotelu, który organizuje charytatywny bankiet. Leci z nią jednak ochroniarz z Pałacu Elizejskiego - choć Trierweiler jest od wczoraj "szarą obywatelką". Kancelaria prezydenta uspokaja media, że płaci za ochronę byłej Pierwszej Damy po raz ostatni. Zlikwidowane już zostało również jej dotychczasowe biuro w Pałacu Elizejskim.

(mal)