Rządzący brytyjscy konserwatyści zaostrzają kurs wobec imigrantów, w tym tysięcy Polaków. Chcą zmienić zasady dotyczące wypłacania świadczeń socjalnych i między innymi znieść prawo do pobierania zasiłków na dzieci, które mieszkają poza Wielką Brytanią.

Pozostał niespełna miesiąc do wyborów parlamentarnych na Wyspach. Opozycyjni laburzyści stawiają na wzmocnienie kontroli granicznej. Są wprawdzie bardziej proeuropejscy od konserwatystów, ale chcą pozbyć się biur pośrednictwa pracy, które rekrutują wyłącznie za granicą. 

Po drugiej stronie politycznego spectrum jest ultraprawicowa partia Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Mam poważny problem z ludźmi, którzy przyjeżdżają do naszego kraju i mówią do swych dzieci w ojczystym języku - to przykład skrajnych opinii wewnątrz partii Nigela Farage'a. Domaga się on wprowadzenia punktowej skali, według której imigranci byliby wpuszczani na Wyspy w zależności od kwalifikacji. Chce też obniżyć ich liczbę z ćwierć miliona do 50 tysięcy rocznie.

(mal)