Obalony w styczniu 2011 r. prezydent Egiptu Hosni Mubarak został przetransportowany śmigłowcem z więzienia do szpitala. Tam pozostanie w areszcie. Sąd nakazał zwolnienie 85-letniego Mubaraka po ponad 2 latach za kratami.

Dostosowany do transportu medycznego śmigłowiec przewiózł byłego prezydenta z więzienia Tora na południowych przedmieściach Kairu do wojskowego szpitala w pobliskiej dzielnicy Maadi, gdzie wylądował po kilku minutach. Pokazała to jedna z prywatnych stacji telewizyjnych.

W tym samym czasie kilkudziesięciu zwolenników Mubaraka czekało przed bramami więzienia na jego uwolnienie.

Będzie przebywał w areszcie domowym

Sąd nakazał wczoraj zwolnienie z więzienia Mubaraka po rozprawie dotyczącej zarzutów przyjmowania podarunków od państwowego koncernu medialnego Al-Ahram. Była to ostatnia sprawa, w związku z którą Mubarak przebywał w zamknięciu. Prokuratura zapowiedziała już, że nie złoży apelacji. Zgodnie z decyzją władz Mubarak ma być trzymany w areszcie domowym.

Skazany na dożywocie

Mubarak został w ubiegłym roku skazany na dożywocie za przyczynienie się do śmierci 900 uczestników antyrządowych protestów, ale sąd apelacyjny uchylił ten wyrok i nakazał ponowne przeprowadzenie procesu. Ponowny proces już się rozpoczął, jednak zgodnie z ustawodawstwem egipskim były prezydent spędził za kratami maksymalny dopuszczalny przez prawo okres w oczekiwaniu na jego rozpoczęcie.

Byłemu prezydentowi stawiane są też zarzuty korupcji, ale terminu procesu w tej sprawie jeszcze nie wyznaczono.

Obserwatorzy są zdania, że uwolnienie Mubaraka podsyci niepokoje w kraju, przez który przetacza się już fala zamieszek od czasu usunięcia przez wojsko w zeszłym miesiącu islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego.