Tylko wycofanie się Rosji z agresywnej polityki wobec swoich sąsiadów, w szczególności Ukrainy, ale także państw UE, w tym Polski, może stanowić podstawę do otwarcia szerszego dialogu - mówił w czwartek przed rozpoczęciem szczytu UE w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.

Trzeba podkreślić to, że obecna dyskusja wobec Rosji i spraw rosyjskich i związana z polityką Rosji wobec sąsiadów i próba wyniesienia jej na najwyższy poziom polityczny musi przede wszystkim wiązać się z wycofaniem Rosji z tej agresywnej polityki wobec swoich sąsiadów - podkreślał szef polskiego rządu.

Ewentualne wybrane obszary do dyskusji muszą dotyczyć wszystkich państw członkowskich UE, nie można wybierać sobie a la carte z tematów, które komuś pasują, tych, które są akurat dla jednego z państw członkowskich istotniejsze, a zapominać o fundamentalnych problemach, o zasadniczych sprawach związanych z polityką Federacji Rosyjskiej wobec sąsiadów. Takie stanowisko ma Polska - oświadczył.

W sytuacji, kiedy widzimy agresywne zachowania, ataki hybrydowe na naszych sąsiadów, na nas samych w kontekście ostatniego ataku cyfrowego, zagrożenia bezpieczeństwa, to trudno jest podejmować dialog na najwyższym poziomie tak, jak niektóre państwa proponują albo sygnalizują - mówił Morawiecki.

Wskazujemy na to, że solidarność europejska wymaga zrozumienia interesów i w szczególności tych elementów bezpieczeństwa całej UE, wschodniej flanki UE, NATO i nie można tutaj kuglować tymi różnymi wartościami, zasadami, ponieważ wartością nadrzędną jest bezpieczeństwo międzynarodowe - dodał.

Zapewniał, że o jedność UE na wschodniej flance dbają państwa bałtyckie oraz m.in. Rumunia.

Będę bardzo mocno wskazywał na politykę Rosji w kontekście cyberataków, tutaj też znalazło to swoje odzwierciedlenie w (przygotowanych) konkluzjach (ze szczytu - PAP) - poinformował szef polskiego rządu.