Chrześcijański misjonarz, 75-letni Australijczyk John Short, został w niedzielę zatrzymany w stolicy Korei Północnej, Pjongjangu - poinformowała dziś jego żona. Short miał przy sobie materiały o tematyce religijnej przetłumaczone na język koreański.

To trochę traumatyczne, minęło 48 godzin, a mój mąż wciąż tam jest - powiedziała agencji Reutera przez telefon małżonka zatrzymanego Karen, również misjonarka.

Nie jestem zdenerwowana, jesteśmy chrześcijańskimi misjonarzami i mamy potężne wsparcie dla tego, co robimy - podkreśliła kobieta, która przebywa w Hongkongu.

Karen Short dodała, że rząd Australii zajmuje się sprawą jej męża, choć Canberra nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Pjongjangiem. W związku z zatrzymaniem interweniował australijski konsulat w Seulu i ambasada Szwecji w Korei Płn.

Podczas swej pierwszej podróży do Korei Północnej John Short nie ukrywał, że jest chrześcijaninem i otwarcie czytał Biblię w Pjongjangu w obecności północnokoreańskich przewodników wycieczek.

Mój mąż jest odważny, taki ma charakter - powiedziała Karen Short. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży (...) on jest w rękach Boga, oboje w to wierzymy - dodała. Nie zostanie zastraszony przez komunistów - podkreśliła. 

(mpw)