W Madrycie, niedaleko opery, zawalił się remontowany czterogwiazdkowy hotel. Służby ratunkowe odnalazły wszystkie ciała - cztery osoby nie żyją (trzech mężczyzn i jedna kobieta) - podaje hiszpański dziennik "El Pais". W chwili wypadku na placu budowy mogło pracować od 30 do 40 osób.

"Górne piętra zawaliły się"

Górne piętra zawaliły się i runęły w dół, mamy do czynienia z bardzo dużą ilością gruzu, którego usunięcie zajmie prawdopodobnie kilka dni - powiedziała zastępczyni burmistrza Madrytu Inma Sanz, cytowana przez agencję Cadena SER.

Rzeczniczka służb ratunkowych przekazała natomiast, że "częściowe zawalenie się pięciopiętrowego budynku nastąpiło wewnątrz, pozostawiając nienaruszoną jego fasadę".

Z kolei mieszkanka ulicy, na której doszło do tragedii, relacjonowała: Budynek był w trakcie remontu. Na rusztowaniu zainstalowano potężny dźwig. Powiedziano mi, że chcą tu zbudować hotel i że prace potrwają dwa lata - stwierdziła.

Miał tam powstać hotel. Tragedia w Madrycie

"El Pais" podał, że po zakończeniu remontu to miejsce miało zostać przekształcone w czterogwiazdkowy hotel. Informację tę potwierdza deweloper Rehbilita, który jest cytowany przez agencję Reutera. Portal publicznego nadawcy radiowo-telewizyjnego przekazał, że budynek, który się zawalił, otrzymał dwie negatywne oceny techniczne podczas przeglądów w 2012 i 2022 roku. 

Poszukiwania osób, które mogły zostać uwięzione w budynku, odbywają się z pomocą dronów i psów tropiących. Jak podał dziennik "El Pais", powołując się na robotnika pracującego na miejscu, w budynku mogło znajdować się nawet 40 osób.

"Strażacy nadal pracują nad stabilizacją konstrukcji budynku, aby zabezpieczyć obszar poszukiwań zaginionych osób" - poinformowały madryckie służby ratunkowe na portalu X.