Paul Kevin Curtis zatrzymany w związku z wysyłaniem listów z rycyną do amerykańskich polityków został oskarżony o groźby pod adresem głowy państwa i innych osób. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Grozi mu 15 lat więzienia.

45-letni Curtis pojawił się przed sądem okręgowym w Oxfordzie w czwartek po południu. Stwierdził, że jest bardzo zdziwiony aresztowaniem. Jego prawniczka Christi R. McCoy powiedziała, że Curtis "utrzymuje w 100 procentach, że tego nie zrobił". Dodała, że zna jego i jego rodzinę i trudno jej uwierzyć w oskarżenia formułowane wobec mężczyzny.

Rycyna znajdowała się w trzech listach, które wysłano w ostatnich dniach do prezydenta Baracka Obamy, republikańskiego senatora Rogera Wickera z Missisipi i do 80-letniej sędzi stanowej Sadie Holland.

Według FBI przesyłki zawierały, krótkie, ośmiolinijkowe notki. "Możliwe, że teraz zwrócę waszą uwagę, nawet jeśli oznacza to, że ktoś będzie musiał umrzeć" - pisał nadawca. Listy  kończył sformułowaniem "I am KC and I approve this message" wzorowanym na sposobie, w jaki Barack Obama kończył swoje spoty wyborcze.

(mn)