Do 21 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych sobotniej strzelaniny między policją a członkami kartelu narkotykowego w meksykańskiej osadzie Villa Union, w stanie Coahuila, przy granicy z USA - poinformowały w niedzielę władze. Czterech zabitych to policjanci.

Uprzednio informowano o 14 ofiarach śmiertelnych.

Według władz stanowych w sobotę funkcjonariusze starli się z grupą uzbrojonych mężczyzn, jadących półciężarówkami w Villa Union, położonej ok. 65 km na południowy zachód od miasta Piedras Negras przy granicy z USA.

Władze Villa Union mówiły jeszcze o kilku zaginionych pracownikach lokalnych urzędów, na razie nie wiadomo jednak, czy zostali oni odnalezieni.

W ostatnich dniach w Meksyku ponownie narasta fala przemocy po oświadczeniu prezydenta Andresa Manuela Obradora, iż nie zaakceptuje żadnej obcej interwencji w walce z zorganizowaną przestępczością.

Była to reakcja na wcześniejszą wypowiedź prezydenta USA Donalda Trumpa, iż członków karteli narkotykowych zamierza traktować jak terrorystów. Dało to asumpt do przypuszczeń, że USA przygotowują się do jednostronnej interwencji w Meksyku.

W przyszłym tygodniu do Meksyku ma udać się prokurator generalny USA William Barr w celu omówienia współpracy obu państw w dziedzinie bezpieczeństwa.