Worki z poćwiartowanymi zwłokami 40 ludzi znaleziono przy autostradzie w pobliżu Monterrey na północy Meksyku. Jak poinformowały lokalne media, masakra jest najprawdopodobniej wynikiem wojny gangów narkotykowych.

Jak podał na swej stronie internetowej dziennik "Excelsior", na miejscu makabrycznego znaleziska pracują liczni funkcjonariusze władz lokalnych, stanowych i wojskowych. Władze stanu Nuevo Leon, w którym leży Monterrey, na razie nie komentują tego, co się stało.

Jest to kolejne makabryczne znalezisko, na jakie w ostatnim czasie natrafiono w Meksyku. W środę w pobliżu drugiego co do wielkości meksykańskiego miasta, Guadalajary, odkryto pozbawione głów i poćwiartowane ciała 18 ludzi.

W listopadzie ubiegłego roku w samym Guadalajarze znaleziono w dwóch furgonetkach i samochodzie osobowym porzucone zwłoki 26 osób. Wszystkie trzy pojazdy przestępcy zaparkowali na jednej z centralnych ulic, w pobliżu wielkiego Centrum Wystawowego.

W stanie Jalisco, którego stolicą jest Guadalajara, działa jeden z największych i najgroźniejszych karteli narkotykowych w Meksyku - Sinaloa. Należący do niego gangsterzy mają na koncie tysiące morderstw.