Polski okręt zwiadowczy zbliżył się na niebezpieczną odległość do rosyjskiej fregaty prowadzącej strzelania na Bałtyku - taką informację podały rosyjskie media. Do zdarzenia miało dojść na wodach neutralnych. Rosjanie przerwali testy rakiet "Sztil-1" i wezwali polską jednostkę do odpłynięcia.

Polski okręt zwiadowczy zbliżył się na niebezpieczną odległość do rosyjskiej fregaty prowadzącej strzelania na Bałtyku - taką informację podały rosyjskie media. Do zdarzenia miało dojść na wodach neutralnych. Rosjanie przerwali testy  rakiet "Sztil-1" i wezwali polską jednostkę do odpłynięcia.
Zdj. ilustracyjne /Markus Heine /PAP/DPA

Należąca do resortu obrony telewizja Zwiezda podaje, że polski okręt zagrodził drogę fregacie "Admirał Makarow" i przeprowadzał niebezpieczne manewry.

Obserwuję zwiadowczy okręt polskiej floty odległość 75 kabli, podąża kursem w lewo - melduje jeden z marynarzy z "Admirała Makarowa".

Podano, że po paru wezwaniach okręt odpłynął. Wówczas wznowiono ćwiczenia rakietowe.

"Admirał Makarow" to trzecia z  wybudowanych w Kaliningradzie fregat nowego typu. Również system rakietowy  "Sztil- 1" to jedna z najnowszych rosyjskich broni, nie została jeszcze przyjęta na wyposażenie przez marynarkę wojenną. Rakiety "Sztil-1" przeznaczone są do niszczenia samolotów i śmigłowców, ale także rakiet przeciwnika.

Informacje rosyjskich mediów zostały natychmiast wyśmiane przez internautów. Nawet laicy mogą policzyć, że odległość 75 kabli to blisko 14 kilometrów, więc trudno mówić o niebezpiecznym zbliżeniu się do rosyjskiej jednostki. Nazwy polskiego okrętu nie ujawniono.