Nie żyje 19-latek, który został wciągnięty przez maszynę do mielenia mięsa w jednym z zakładów na południu Kalifornii. Inni pracownicy słyszeli krzyki nastolatka, ale nie zdołali mu pomóc.

Do tragedii doszło w niedzielę wieczorem czasu lokalnego w zakładzie przetwórstwa żywności w mieście Vernon w hrabstwie Los Angeles na południu Kalifornii.

Zakład należy do firmy Tina's Burritos, jednego z największych producentów mrożonego meksykańskiego jedzenia w Stanach Zjednoczonych.

Z informacji amerykańskich mediów, m.in. dziennika "New York Post", wynika, że 19-latek wchodził w skład ekipy sprzątającej, która czyściła urządzenia po godzinach pracy.

Daniel Onopa z policji w Vermont powiedział, że mężczyzna czyścił maszynę do mięsa, gdy ta nagle się uruchomiła i wciągnęła go do środka.

Inni pracownicy relacjonowali, że słyszeli wołającego o pomoc nastolatka i próbowali wyłączyć maszynę, ale bez powodzenia. Przybyłe na miejsce zdarzenia służby ratunkowe stwierdziły zgon 19-latka.

Mundurowi prowadzą dochodzenie w sprawie tragicznej śmierci mężczyzny. Próbują m.in. ustalić, dlaczego maszyna do mielenia mięsa nagle się uruchomiła.

Funkcjonariusze wykluczyli jednak, by nastolatek padł ofiarą przestępstwa. Wstępnie ustalono, że był to wypadek przy pracy.