Wstrząsające wydarzenia rozegrały się w miniony weekend w Dorsten, w Nadrenii Północnej-Westfalii w Niemczech. Na leśnej ścieżce odnaleziono ciała 32-letniej kobiety i jej niespełna dwuletniej córki. Obie ofiary zostały zamordowane w wyjątkowo brutalny sposób. Policja potwierdziła, że to obywatelki Ukrainy.
Do makabrycznego odkrycia doszło w niedzielny poranek. Przypadkowa kobieta natknęła się na ciało leżące przy ławce na odludnym leśnym szlaku. Początkowo sądziła, że kobieta śpi, jednak szybko okazało się, że 32-latka nie żyje. Na jej głowie widoczne były ślady uderzeń, wokół było dużo krwi.
Niedługo później funkcjonariusze odnaleźli również ciało dziecka. Zwłoki dziewczynki, która miała zaledwie rok i siedem miesięcy, leżały w zaroślach nieopodal ławki. Według nieoficjalnych informacji, głowa dziecka została roztrzaskana. Policja liczy na to, że więcej szczegółów na temat okoliczności śmierci przyniesie sekcja zwłok.
W niedzielny wieczór na miejscu zbrodni pojawił się 16-letni Ukrainiec, który zgłosił się do funkcjonariuszy. Przyznał się do udziału w zbrodni - poinformowali śledczy. Nastolatek został natychmiast zatrzymany przez policję. Trwają intensywne czynności wyjaśniające, a śledczy nie wykluczają udziału innych osób.
Wciąż nie wiadomo, dlaczego matka z dzieckiem znalazły się w sobotni wieczór na odludnym leśnym szlaku. Czy wybrały się na spacer, czy miały inne powody, by przebywać w tym miejscu - to pytania, na które odpowiedzi poszukują śledczy. Policja powołała specjalną grupę dochodzeniową, która przez wiele godzin zabezpieczała ślady na miejscu zbrodni.
Jak podaje "Bild", mieszkańcy Dorsten relacjonowali, że w sobotę około godziny 22:30 widzieli kobietę z dzieckiem siedzących na ławce przy leśnej ścieżce. Nie wiadomo jednak, czy były to późniejsze ofiary. Jeden z mieszkańców, który wyprowadzał psa, został zaczepiony przez nieznanego mężczyznę, który poprosił go o papierosa. Policja sprawdza, czy świadkowie mogli widzieć zarówno ofiary, jak i sprawcę.
Zaledwie trzy dni wcześniej, 26 czerwca, na tej samej ścieżce doszło do innego ataku. 40-letnia kobieta i jej roczne dziecko zostały napadnięte przez parę, która wysiadła z czarnego BMW X6. Napastnicy przewrócili kobietę na ziemię, zabrali jej kolczyki i uciekli. Policja bada, czy oba zdarzenia mogą być ze sobą powiązane, choć na razie nie ma na to konkretnych dowodów.


