Policja nie znalazła dowodów na to, by na stacji metra Oxford Circus w sercu londyńskiej dzielnicy handlowej padły strzały - taką informację przekazała na swoim twitterowym profilu BBC. Właśnie doniesienia o strzałach były powodem policyjnej operacji i ewakuacji tysięcy ludzi na samej stacji i w jej okolicach. Służby traktowały incydent jako terrorystyczny. W sieci pojawiły się nagrania wideo, na których widać uciekających w panice ludzi.

W pierwszych raportach nt. wydarzeń w Londynie British Transport Police potwierdzała, że stacja metra jest zamknięta, i prosiła o unikanie tej okolicy...

...a londyńska policja apelowała: Jeśli jesteś na Oxford Street, wejdź do jakiegoś budynku.

Świadek, na którego relację powoływał się Reuters, donosił, że na miejscu pojawili się uzbrojeni policjanci, a ze stacji metra i jej okolic ewakuowano ludzi i zamknięto ruch uliczny.

Na Twitterze pojawiły się nagrania wideo, na których widać uciekających w panice ludzi.

Akcja policji na Oxford Street była odpowiedzią na "doniesienia o strzałach", a incydent traktowany był jako akt terroru.

Ostatecznie po kilkudziesięciu minutach poinformowano, że policja nie natrafiła na żaden ślad strzałów, o których mówiły pierwsze doniesienia, ani na podejrzanych.

Stacje metra przy Oxford Street zostały ponownie otwarte, ale na miejscu pozostali uzbrojeni funkcjonariusze.

Służby przekazały, że w incydencie ucierpiała kobieta, która ma tylko lekkie obrażenia.

(e)