​Litewskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało w piątek, że wydala dwóch dyplomatów białoruskich, których działania "nie były zgodne ze statusem dyplomatycznym". Resort dodał, że jest to gest solidarności z Łotwą, której dyplomaci zostali wcześniej wydaleni z Białorusi. W odpowiedzi na decyzję Wilna, Mińsk uznał za niepożądane dwie osoby spośród litewskich dyplomatów na Białorusi.

Tą decyzją Litwa solidaryzuje się z Łotwą, której dyplomacji oraz pracownicy ambasady w Mińsku zostali niesprawiedliwie wydaleni z Białorusi - podkreślono w oświadczeniu.

W poniedziałek białoruskie MSZ podało, że ambasador Łotwy oraz pracownicy placówki dyplomatycznej muszą opuścić kraj. W Mińsku miał zostać tylko jeden pracownik techniczny, aby opiekować się budynkiem ambasady.

Wcześniej do MSZ został wezwany ambasador Łotwy. Mińsk wyraził kategoryczny protest wobec aktu "państwowego wandalizmu". Jako taki określił działania burmistrza Rygi, który w obecności szefa dyplomacji Łotwy zastąpił eksponowaną w związku z mistrzostwami świata w hokeju flagę państwową Białorusi, biało-czerwono-białą flagą, nawiązującą do symboli historycznych i będącą symbolem białoruskich protestów.

Białoruski szef MSZ powiedział, że zażądał od władz łotewskich przeprowadzenia dochodzenia i przeprosin, a także przywrócenia na miejsce białoruskiej flagi państwowej.

Nie możemy pozostawić takich prowokacyjnych działań bez odpowiedzi - powiedział minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej.

Z informacji PAP wynika, że decyzja Mińska nie dotyczy prawdopodobnie konsulatu tego kraju w Witebsku na północnym wschodzie Białorusi.

W odpowiedzi na działania Mińska łotewskie ministerstwo spraw zagranicznych postanowiło o wydaleniu ambasadora Białorusi i personelu dyplomatycznego tego kraju - poinformowała agencja Reutera, powołując się na rzecznika łotewskiego resortu dyplomacji.

Mińsk wydala litewskich dyplomatów

"Działając na zasadzie wzajemności, byliśmy zmuszeni zastosować kroki symetryczne i uznać za osoby niepożądane dwóch litewskich dyplomatów w związku z ich działalnością, nie licującą ze statusem pracownika dyplomatycznego" - oświadczył w piątek rzecznik białoruskiego MSZ Anatol Hłaz.

Na opuszczenie Białorusi dyplomaci mają siedem dni.

MSZ Białorusi uznało działania Litwy za "nieuzasadnione" i sugerujące "świadome dążenie do eskalacji w relacjach z Białorusią".