Sąd Najwyższy w Libii nieoczekiwanie utrzymał wyrok śmierci na pięć bułgarskich pielęgniarek i palestyńskiego lekarza, skazanych za zarażenie kilkuset dzieci wirusem HIV w szpitalu w Benghazi. Wcześniej Fundacja Kadafiego informowała o porozumieniu zawartym z rodzinami ofiar.

Choć jego szczegółów nie ujawniono, dano do zrozumienia, że wyrok śmierci zostanie cofnięty, a rodziny zarażonych dzieci otrzymają odpowiednie odszkodowanie.

Rozczarowania wyrokiem nie ukrywa Unia Europejska. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso ma nadzieję, że mimo wszystko uda się jeszcze znaleźć jakieś rozwiązanie. Zaangażowanie w sprawę deklaruje Jose Socrates, premier Portugalii, która właśnie objęła przewodnictwo w UE.

Pielęgniarki zostały oskarżone o świadome zarażenie wirusem HIV ponad 426 dzieci w szpitalu w Benghazi w 1998 roku. W 2004 r. skazano je na karę śmierci. Pomimo nacisku opinii światowej oraz dowodów ekspertów, że dzieci zostały zarażone zanim Bułgarki rozpoczęły pracę w szpitalu, wyrok został utrzymany w powtórnym procesie w zeszłym roku.

Więzieni od ośmiu lat pielęgniarki i lekarz nie przyznają się do winy i konsekwentnie powtarzają, że zeznania wymuszono na nich przemocą. Komentatorzy uważają zaś, że oskarżając zagranicznych medyków, Libia próbuje zatuszować własne zaniedbania w służbie zdrowia. Na prośbę Bułgarii w rozwiązanie konfliktu zaangażowała się Unia Europejska, a także USA.